Strona Główna

środa, 1 grudnia 2010

Koniec oznacza początek.

Przyszedł czas kiedy zdecydowałem uśmiercić swoje stare życie. Nie ma już Piotrka, który był leniwy, bez energii, ospały, nieszczery, udający. Paradoks, bo umarł właśnie człowiek, który nie żył, życie przechodziło obok niego.

Dom, jedzenie, szkoła, impreza, komputer. Tego w moim życiu było najwięcej, gdybym miał przypomnieć sobie jakąś ekscytującą chwilę (nie z kobietą) to była nią niewątpliwie wycieczka na stopa do Neuschwanstein na południu Niemiec, ale to chyba jedyna ciekawa rzecz jaką zrobiłem.

Wszystko na średnim poziomie, na uczelni zawaliłem pierwszy rok, zacząłem od początku, teraz znowu średnie wyniki, średnie życie, średnia ilość pieniędzy, średnia sylwetka, średnie kontakty z ludźmi...

Dzisiaj rodzi się nowy człowiek, który ma 20 lat i 3 dni, który żyje z pasją, bierze to co najlepsze w życiu i idzie swoją drogą, a nie drogą, którą inni chcą żeby szedł :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz